21 November 2024

Witamy na stronie

Historię Junaka zna każdy kto interesuje się motoryzacją polską. Ja chciałbym przedstawić historię mojego Junaka, który jest przygotowany do wyścigów ulicznych. Wyścigi tego rodzaju dla wyjaśnienia to impreza organizowana na wzór Tourist Trophy na wyspie Mann. Po wojnie nie było torów wyścigowych więc ścigano się po ulicach miast motocyklami często tylko lekko przerobionymi lub prosto wyjętymi ze stodoły.

Teraz coś na temat mojej zajawki tymi wyścigami. Zaczęło się to kiedy pojechałem ze znajomymi do naszych sąsiadów Czechów na taką imprezę, a dokładnie do miejscowości Branna. Widok ścigających się motocykli z lat 20,30,40,50,60,70 i 80- tych był nie do opisania. No i tak wyrosła chęć brania udziału w tego typu imprezach. Wybór motocykla padł na Junaka z dwóch powodów. Pierwszym z nich to, to że ma świetny środek ciężkości, a drugi ze względu na zaleganie w moim garażu ramy, u kolegi „Kloca” silnika a u Zygberta zawieszenia, skrzyni biegów i innych drobiazgów. Z takiej zbieraniny powstał właśnie mój Junak o numerze startowym J1. Budowa trwała 6 miesięcy, aż do pierwszego startu w Brannej. Nie obyło się oczywiście bez pomocy kilku ludzi min. pana Nadnewskiego za jego kopiały rozrządu, mojego majstra za przeróbkę głowicy i wielu innych no i oczywiście jak bym mógł zapomnieć o mojej kochanej rodzinie za zrozumienie, że nie ma mnie w domu i że tak mało czasu im poświęcam. Kocham ich za to.

Po pierwszym sezonie silnik został poprawiony i tak wystartował w sezonie następnym, czyli 2012. Oczywiście w trakcie sezonu były jeszcze drobne poprawki, naprawy no bo to przecież Junak :). Sezon 2013 był podobny do sezonu poprzedniego. Było trochę napraw między wyścigami, dogadałem się z paliwem no i z zapłonem. W sezonie 2014 było super a potem katastrofa. Jeździł już jak prawdziwa wyścigówka ale za to silnik miał już powoli dość. Najpierw w Jicinie urwał się zawór i uszkodziło głowicę, a w Brannej na koniec sezonu urwał się korbowód no i z silnika została tylko skrzynia biegów i sprzęgło reszta to złom. Na nowy sezon czeka mnie dużo roboty ale zapał mnie jeszcze nie opuścił więc będzie nowy silnik, trochę mocniejszy korbowód, poprawiona głowica itp. Sezon za pasem czas pokarze jak będzie.

Pozdrawiam a po sezonie napiszę jak było trzymajcie kciuki 🙂